Tym razem postanowiłam wrzucić nieco tradycyjnych prac. Te "cyrkowe" mają parę miesięcy, reszta powstała na przestrzeni ostatnich paru tygodni.
Przypadkowy duch dziewczynki. Tak apropos nie wiem, czy kiedykolwiek coś napiszę o tej historii, tj. cyrku, ale rysunki zawsze spoko.
Zjawa, również cyrk.
A to główna postać z rzeczonego cyrku. Demon (a cóżby innego) imieniem Silver. Wow.
Silver. Znowu.
I jeszcze raz, przerysowany w SAI'u.
Chciałam zrobić coś nieco bardziej realistycznego, więc rypnęłam oko. W Złotych Tarasach przy stoliku obok Burger Kinga. No bo co ja mogę robić w Złotych Tarasach? Przecież nie zakupy! (Empik mi się znudził już jakiś czas temu, cały czas te same książki mają...)
I znowu próba realistyczności. Miał być tygrys, wyszedł (według znajomych i Saphiry) mój kot, tj. kotka. Wkurzona.
Praca na urodziny koleżanki, rysowane na podstawie jej zdjęcia z tajwańskiej kafejki Barbie.
I znowu Silver!
Rodzeństwo (to starsze wredniejsze to Zethar, o którym wkrótce zacznę publikować rozdziały, młodsze to jego siostra Melyonen)
Jak podpis głosi, bracia Quinn i Lorcan (wiem, straszne mam pismo). O nich też wkrótce zacznę pisać. Wow. I prawdopodobnie zmienię Quinnowi imię...
Bezimienny chłopiec. Chodziło mi o czapkę w dużej mierze.
Aielor - Władca jako mniej więcej nastolatek. No, więcej niż mniej. Oż w mordę, właśnie zdradziłam imię Władcy. A ghul, i tak jest podane w drugim rozdziale (który też niedługo wrzucę).
Aielor i mniej więcej przypadkowa Elfka, która ma szansę pojawić się za >>n<< czasu, gdy pójdę zdecydowanie do przodu z fabułą. W ogóle Aielora rysuję jako dorosłego, chociaż na razie jest tylko dzieciakiem... Ale ten wredny zły uśmieszek i paskudnie przymrużone oczy jakoś nie pasują do ośmiolatka. W zasadzie kreują go na postąc niemal negatywną. I dobrze, niech tak zostanie.
Aorei, mój nowy OC stworzony na potrzeby szkolne i nie tylko. Do tej pory nic o nim nie napisałam i prawodpodobnie tego nie zrobię. Zamiast tego będzie komiks. O. O ile mi się będzie chciało...
Parę twarzy i innych takich postaci...
Noxu. Miał kucać przed Filadelfią (postać, która pojawia się w którymśtam rozdziale na początku w miarę), ale Fil nie wyszedł, więc zniknął... Nox zresztą ma za dużą głowę, ale cóż...
Yay! Aielor po raz kolejny! Jako nastolatek. Normalnie jest proporcjonalny, ale zrobiłam zdjęcie pod złym kątem. I z jego nogą jest wszystko w porządku, tylko ze spodniami nie...
Na zakończenie: na urodzinach koleżanki narysowałam Sean Eda (w tej chwili siedzę na całorocznej wymianie w Australii, stąd takie imiona xD)
A Sean następnego dnia wręczyła mi Noxa w wersji Adventure Time. Yay!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz