Główna bohaterka, Helena (wybaczcie imię, ale jak się człowiek przyzwyczai, to jest całkiem całkiem) to młoda wiedźma. Pod koniec jesieni ma jedno, jedyne marzenie: zaszyć się w domu na zimę i pić herbatę przy kominku, dobrej książce i grubych skarpetach na nogach. Ale cóż... Myślał indyk o niedzieli, a w sobotę...
Poniżej zamieszczam "ilustrację", na której widać Helenę z jej pięknym, rączym, acz leniwym rumakiem Śpiochem. Śpioch to wredne i sprytne zwierzę, tylko leniwe. Pewnie tego typa, co stoi tyłem, da się rozpoznać, więc bez bicia przyznaję, że to Kanimir. No. A poniżej wrzucę jeszcze jego, tak oddzielnie. A co!
Rozdziały tegoż opowiadania można znaleźć pod tytułem "Czarnoksiężnik Północnych Rubieży". Jak wpadnę na lepszy pomysł na tytuł, to zmienię. Obiecuję.
super blog ;D zajż na mój http://szalonyoptymista.blogspot.com
OdpowiedzUsuń