Tak czy inaczej do Uluru trudno nie poczuć respektu, jeśli ma się choć trochę wrażliwości na otaczający świat. Co odkładnie robiłam na safari opiszę na blogu o wymianie, a tymczasem poniżej zamieszczam moje dwie nowe prace;
Skye. Możliwe, że zmienię mu jeszcze imię. O nim książki nie będzie. O nim będzie manga *hahahaha, w życiu mi się to nie uda*. |
Thranduil, jak nietrudno się domyślić, jest wzorowany *duh* na zdjęciu. Żeby nie było, że z pamięci umiałabym stworzyć coś choć odrobinę podobnego. |
Seanit
Ale super rysujesz! Na pewno poczytam sobie twoje opowiadania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
http://teddypisze.blogspot.com/
dziękuję :3
Usuń